Naprawdę nie mam pojęcia dlaczego za
każdym razem tu wracam, piszę bezsensowne posty, komentuje Wasze
wpisy i zaśmiecam sobą ten portal. Chociaż nie, wiem – z braku
ciekawszych zajęć. Rok temu, też na początku ferii, przeniosłam
się tu z Onetu, który teraz co raz większe grono osób opuszcza.
Zmotywowała mnie do tego znajoma, którą poznałam na formspringu.
I od tamtej pory aż do rozpoczęcia tego roku szkolnego byłam
wierna mojemu pierwszemu (tutaj) blogowi, ale znudziło mnie „follow
za follow”, aby tylko powiększyć grupę czytelników i nabijać
cyfry w statystykach. Poza tym ten internetowy pamiętnik
przeistoczył się w krótkie opowiedzenie o swoim dniu bez
„zbędnych” informacji o tym jak się czuje, co myślę, a po to właśnie był założony. Adres z
dnia na dzień znało co raz więcej znajomych, więc co raz trudniej
było się tam rozpisywać na tematy, które rzeczywiście są
interesujące, a nie tylko „bla, bla, bla, zjadłam śniadanie,
bla, bla, bla, ubrałam się dziś w super ekstra to i tamto, bla,
bla, bla, oglądałam po raz setny Harrego, bla, bla, bla”. Każdy
mając pewność bycia anonimowym staje się bardziej wygadany i mówi
to, co rzeczywiście myśli, a nie to, co chcą usłyszeć inni.
Dlatego mam wielką nadzieję, że nieproszone osoby nigdy tu nie
zajrzą.
Przyjemnie mieć miejsce, gdzie robi
się to, co nam się podoba bez żadnych konsekwencji. Osobiście
wolałabym znaleźć taki kąt w prawdziwym życiu, a nie w
internecie, ale dobre i to.
Pierwsze wpisy z reguły są
najnudniejsze, więc miło będzie jeśli mnie po nim nie skreślicie.
Myślę, że wypadałoby napisać kilka
słów o sobie, więc.. Nie umiem pisać o sobie, nie posiadam
niestety nietuzinkowej osobowości – jestem kolejną szarą
postacią robiącą, co do niej należy, nie mówiącej przy tym za
dużo, a jedynie przyglądającej się z boku temu światu i
idiotycznym sytuacją jakie mają tu miejsce. Dlatego potrzebuję
czegoś, gdzie mogę opisać to wszystko, co siedzi mi w głowie.
Miłośnik książek (i ich zapachu), filmów - szczególnie romansów
i komedii, bo dzięki czemuś trzeba się oderwać od szarej
rzeczywistości, prawda? Fakt, są jeszcze przyjaciele, ale z nimi
bywa różnie. Zakochana w każdym z odcinków i postaci z Glee,
twórczości Lany Del Rey, Nirvany, Gunsów. Osoba wciąż szukająca
siebie, zagubiona, naiwna, leniwa, kochająca jedzenie, jednocześnie
płacząca widząc się w lustrze, tolerancyjna do granic możliwości
z ogromną chęcią wyróżnienia się z tłumu, jednak czego by nie
zrobiła i tak jej się to nie uda. Koniec.
W sumie nie jest tego tak dużo, ale i tak pewnie nikomu z Was nie będzie się chciało przez to przebrnąć i nikt nie będzie zainteresowany kolejnym wpisem.
Ozzy Osbourne - Dreamer